Makijaż “make-up no make-up”

09.01.2019 Ewa Winiarska

Każdą naukę zaczynamy od podstaw.

W wizażu powinniśmy również zacząć od podstaw, a jest nią „makijaż make-up no make-up”. Jeżeli wizażysta nie będzie potrafił wykonać dobrego makijażu korygującego , czyli makijażu „make-up no make-up” tylko będzie wizażystą mocnych wieczorowych makijaży to prędzej czy później napotka na problemy malując różne klientki. Z mojej praktyki umiejętność wykonania dobrego makijażu będzie wymagała od Was połączenia subtelnych muśnięć, aż po mocne akcenty kolorystyczne i mocne kształty. W tym artykule podkreślę na co zwrócić uwagę malując makijaż „ make-up no make-up”. Najpierw określę definicję tego makijażu; służy on do korygowania niedoskonałości w celu uwypuklenia osobistej urody naszej klientki, a uwielbiają go wszystkie Panie, które nie lubią mocnych akcentów na swojej twarzy.

Zaczynając makijaż zawsze dbamy o przygotowanie powierzchni skóry. Tak jak prawdziwy malarz przygotowuje płótno pod obraz, tak wizażysta dba o wyrównanie powierzchni skóry i jej kolorytu. Bardzo ważne są tu tonery, korektory i odpowiednie podkłady. Aby skóra dobrze przyjęła te produkty powinna być nawilżona, a więc używamy wybranego kremu nawilżającego. Tonery to produkty o lekkiej konsystencji w różnych odcieniach. Stosujemy je wtedy gdy na twarzy występują mocne przebarwienia. Pod oczami często występują sińce w odcieniu fioletowym – tonujemy go tonerem żółtym, na policzkach pojawiają się prześwitujące naczynka krwionośne, lub innego pochodzenia przebarwienia o odcieniu czerwonym – tonujemy je tonerem zielonym. Przebarwienia po słoneczne lub pochodzące z różnych przyczyn wewnątrz- ustrojowych mają odcień brązowo-pomarańczowy i tonujemy je tonerem fioletowym. Jest również toner o odcieniu pomarańczowym, który sprawdza się w przypadku bardzo mocnych odcieni filetowo-szarych występujących pod oczami lub na innych częściach twarzy. Kolejny produkt przygotowujący skórę pod makijaż to korektor. Jest bardziej na pigmentowany stąd jego gęsta konsystencja. Bardzo ważna jest technologia obróbki tych pigmentów. Ja stosuję produkty zmikronizowane tzn., że powierzchnia tych pigmentów jest idealnie gładka co umożliwia idealne pokrycie przebarwień małą ilością produktu i charakteryzuje je przedłużona trwałość na skórze. Stosujemy je na wybranych częściach twarzy wymagających rozjaśnienia. Po tej części przygotowującej należy wybrać odpowiedni podkład w celu wyrównania koloru skóry. Podkład powinien nadać skórze idealną powierzchnię, naturalność i blask. Wybieramy więc podkłady o zmikronizowanych pigmentach bo dzięki temu możemy uzyskać najlepszy efekt. Podkłady o płynnej konsystencji nazywamy fluidami. Bardzo ważne jest idealne dobranie koloru fluidu. Kierujemy się odcieniem szyi i zaczynając od żuchwy nakładanie produktu umożliwia to idealne zespolenie kolorów twarzy i szyi, a w dalszej kolejności dekoltu. Zawsze zwróćmy uwagę aby kolor twarzy nie różnił się od pozostałej części ciała. Podkład powinien być utrwalony pudrem. Stosujemy pudry transparentne o naturalnym jasnym odcieniu najlepiej w pyle. Najlepsze pudry transparentne mają pigmenty zmikronizowane przez co nadają skórze jedwabiste wykończenie i wydłużają trwałość makijażu.
Ja stosuję następujące produkty aby jak najlepiej przygotować skórę pod makijaż:
krem rozświetlający, tonery AO, AC, MR, OR, korektory Painstick AO, PC, LB, 1P, podkłady Make Up fluid, lub Long Lasting, puder transparentny Neutral. Są to kosmetyki o zmikronizowanych pigmentach z firmy Stage Line i charakteryzują się dużą lekkością i trwałością.
Na tak przygotowanej twarzy o rozświetlonej i wyrównanej powierzchni skóry przystępuję do malowania poszczególne elementy. Zaczynamy od nadania idealnego kształtu brwiom w kolorze odpowiadającym kolorowi włosów, jedynie w przypadku ciemnych z natury brwiach i jasnych włosach nie kierujemy się odcieniem włosów, a kolorem samych brwi. Kształt brwi ma za zadanie unieść kącik zewnętrzny oka, a więc początek umieszczamy nad wewnętrznym kącikiem oka, nad zewnętrznym jest najwyższy punkt brwi, a koniec brwi to linia łącząca skrzydełko nosa i kącik zewnętrzny oka. Kolejny element to oko, dla którego idealnym kształtem jest kształt ,,migdała”. Budujemy go przy pomocy kredki, im tęczówka i kolor rzęs ciemniejszy tym kredka wyraźniejsza. Ja używam kredkę w kolorze czarnym, brązowym, lub grafitowym. Kredka pozwala unieść kącik zewnętrzny oka w górę malując kreskę w linii rzęs górnych i dolnych. Im bardziej kącik zewnętrzny oka opada w dół tym kreska na górnej linii rzęs jest grubsza i nie powinna przekraczać połowy oka. Po otwarciu oczu kreska jest niewidoczna natomiast kształt oka powinien przypominać kształt „migdała’’. Używając cienia w kolorze brązu przy linii rzęs i linii globu i rozświetlając powiekę ruchomą odcieniem jasnego koloru ecru nadajemy spojrzeniu niezwykłą plastyczność i głębię. Wzmacniamy linię rzęs tuszując je i pięknie je rozczesując. Do malowania brwi używam paletki cieni do brwi z firmy Kryolan, cienie są bardzo dobrze napigmentowane i mają bardzo trafnie dobrane kolory. Kredkę budującą „migdał” w kolorze czerni, brązu lub grafitu używam z firmy Stage Line zamiennie z dermatografami w tych samych kolorach z firmy Kryolan. Cienie do powiek używam z firmy Stage Line ze względu na ich łatwość aplikacji i rozdymania. Najczęściej używam cieni: w kolorze brązu o numerach: 70, 72, 73, rozświetlający cień w kolorze ecru 31 i łączący kolor beżu 20.
Usta przy tym makijażu powinny mieć odcień naturalnej czerwieni wargowej i ważnym zadaniem jest doprowadzenie do idealnego kształtu i zlikwidowanie ewentualnej asymetrii. Do ust używam kosmetyków z firmy Stage Line najczęściej kredki numer 5 nadając idealny kontur i wypełniam je pomadką numer 02 lub 09, a kredką korygującą o numerze 21 wyrównuję kontur od zewnętrznej linii ust. Ostatni etap tego makijażu to doprowadzenie do idealnego kształtu twarzy, jest nim „owal”. Modeluję twarz używając palety róży z firmy Stage Line najpierw używając różu brązującego, którym podcinam odpowiednio kości jarzmowe i wyrównuję poszczególne części twarzy, skracając je lub zwężając. Różem w odcieniu ust unoszę w odpowiednim kierunku kość jarzmową dzięki czemu buduję idealny owal a skóra nabiera naturalnych rumieńców.

Z mojego doświadczenia w dzisiejszym świecie mody jak i na co dzień makijaż „make-up no make-up” ma coraz więcej odbiorców. Warto solidnie przestudiować i przećwiczyć na różnych twarzach ten rodzaj makijażu tak aby stać się w tym temacie mistrzem.
Ewa Winiarska